Przejdź do głównej zawartości

II Festiwal Sztuki Młodych Przeciąg Szczecin

Bękart II Festiwalu Sztuki Młodych Przeciąg w Szczecinie. Mechanizmy ograniczania wolności twórczej.

Chciałbym przybliżyć Państwu sytuację, która zaistniała w ramach II Festiwalu Sztuki Młodych Przeciąg w Szczecinie. Jury w składzie: Piotr Bernatowicz, Grzegorz Borkowski, Łukasz Guzek, Mariusz Knorowski, Kamil Kuskowski, Ked Olszewski oraz Agata Zbylut, zaprosiło mnie na wystawę, zgadzając się na wykonanie przeze mnie performance'u p.t. "Zaproszenie + Przeciąg". Podejście Agaty Zbylut do performanc'u z założenia było niebezpieczne, ze względu na ścisłą współpracę kuratorki z władzami miasta Szczecina. Agata Zbylut na kilka dni przed wernisażem skontaktowała się ze mną telefonicznie, pytając się o scenariusz mojego performance'u. Odmówiłem jej, uzasadniając, że cały przebieg działania znajduje się w karcie zgłoszeniowej. Na tej podstawie Jury zaakceptowało właśnie mój projekt. Kuratorka wciąż nalegała bym powiedział, jaki charakter będzie miała moja praca. Odpowiedziałem, że w pełni zapoznałem się z dorobkiem artystycznym i naukowy Agaty Zbylut, ponieważ byłem na przewodzie jej doktorskim i na tej podstawie chciałem wykonać moje działanie. W tym momencie Agata stanowczo oznajmiła mi, że musi znać scenariusz mojego działania, by uniknąć ewentualnych nieprzyjemności z władzami Szczecina. Na tak postawiony problem, zapytałem dlaczego z założenia stwierdza, że jeśli zapoznałem się z jej dorobkiem artystycznym twierdzi, że może mieć nieprzyjemności z władzami miasta. Rozmowę poprowadziła tak, że po chwili usłyszałem, że są problemy z pomieszczeniem na mój performance. Dodatkowo obiecała mi, że postara się je rozwiązać. Dwa dni przed wernisażem poinformowała mnie, że nie ma sali dla mojego działania i nie będzie w stanie jej znaleźć. Powiedziałem Agacie, że uważam takie postępowanie jako cenzurę mojej pracy i że porozmawiam na ten temat z członkiem Jury Piotrem Bernatowiczem. Po rozmowie z Bernatowiczem okazało się, że o niczym nie miał pojęcia. Oraz, że podobnie jak ja uważa, taki problem, za cenzurowanie pracy. W trakcje rozmowy kilkakrotnie padło słowo cenzura. Odniosłem wrażenie, że Agata Zbylut obawiała się mojego działania. Postanowiłem, za radą Bernatowicza, napisać do niej e-mail w tej sprawie:

Od: Kamil Wnuk <twojewnuki@wp.pl>
Do: Agata Zbylut (Przeciag) <agatazbylut@przeciag.szczecin.pl>
Data: Środa, 4 Listopada 2009 01:21
Temat: II Festiwal Sztuki Młodych PRZECIĄG

Witam,
Dlaczego postawiła mnie Pani wczoraj w sytuacji nie komfortowej i odmówiła mi wykonania działania peformatywnego na Festiwalu Sztuki Młodych Przeciąg, uzasadniając swoje postanowienie brakiem miejsca do performowania? Jako kuratorka tego Festiwalu gwarantuje Pani wszystkim uczestnikom miejsce do prezentacji prac przy spełnieniu wszystkich kryteriów regulaminu, na podstawie, którego zostali zakwalifikowani do wystawy. Moje wymagania, co do przestrzeni działania w Zamku nie są wygórowane (nie potrzebuję przestrzeni wyzłacanej) jedynie wyciemnionione pomieszczenie, dwa projektory multimedialne oraz dwa odtwarzacze dvd. Czy to jest wiele? Dodam, że informowałem przed rozstrzygnięciem konkursu o wymaganiach dotyczących przestrzeni do mojego performance. Przypomnę Pani, że "celem festiwalu jest obserwowanie, dokumentowanie i promowanie najciekawszych projektów artystycznych. Otwarta formuła festiwalu stwarza możliwość dotarcia i pokazania przekrojowo najważniejszych dokonań artystycznych młodych twórców z całej Polski. Otwarta formuła dotyczy również tematów i technik prac. Jedynymi kryteriami ich oceny będzie wartość artystyczna, aktualność oraz kontekst czasu i miejsca, w jakim powstały"1. Zapytam się czy pozwala mi Pani na to? Argumentacja Pani jako kuratora Festiwalu, że pojawiły się nagle problemy z miejscem do zaprezentowania mojego performance "Zaproszenie + Przeciąg" jest skandaliczna. Dla mnie ta sprawa wynika z obaw. Rozmawialiśmy przez telefon kilkanaście dni temu - dopytywała się Pani szczegółów mojego performance i usłyszałem, że jako kuratorka musi Pani to wiedzieć by nie mieć przykrych konsekwencji ze strony Zamku. Uważam, że to jest cenzura mojego działania performatywnego.
Pozdrawiam,
Kamil Wnuk

Od: Agata Zbylut (Przeciąg) <agatazbylut@przeciag.szczecin.pl>
Do: Kamil Wnuk <twojewnuki@wp.pl>
Data: Środa, 4 Listopada 2009 08:12
Temat: RE: II Festiwal Sztuki Młodych PRZECIĄG

Teorii spisku nie da się zastosować w tym wypadku. Proszę uwierzyć w moje dobre intencje.
Po prostu nie dysponuję przestrzenią, w której mógłby Pan pokazać swoje działanie. Jeśli ma Pan wątpliwości, to proszę zapytać przedstawiciela instytucji, w której ja jestem tylko gościem.
Pozdrawiam serdecznie!
Agata Zbylut

Od: Kamil Wnuk <twojewnuki@wp.pl>
Do: Agata Zbylut (Przeciąg) <agatazbylut@przeciag.szczecin.pl>
Data: Środa, 4 Listopada 2009 10:00
Temat: Odp: RE: II Festiwal Sztuki Młodych PRZECIĄG

Jaka teoria spisku? To jawna cenzura. Jestem przekonany, że w tym wypadku zgania Pani odpowiedzialność na instytucję. Bo tak łatwiej, przecież. Wprowadziła Pani jako kuratorka swoją prywatną selekcję pracy artystów, które i jak zostaną zaprezentowane w ramach Festiwalu Sztuka Młodych Przeciąg. Dziwne, przestrzeni wyciemnionej nie można znaleźć, banalna argumentacja. Czemu dopytywała się Pani, jaki będzie scenariusz mojego działania performatywnego? Przecież opis był w karcie zgłoszeniowej i Jury wybrał ten projekt zgodnie z regulaminem Festiwalowym Przeciągu. A teraz Pani jako kuratorka odrzuca, po tym jak odmówiłem pełnego opisu performance. Zastanawiające.
Kamil Wnuk

Brak odpowiedzi.

Dzień przed wernisażem poinformowała mnie Agata Zbylut, że odnalazła pomieszczenie dla mojego działania, sale ślubów. Skruszona przeprosiła za zaistniałą sytuację, dodatkowo mówiąc, że faktycznie późno powiadomienia mnie o rozwiązaniu problemu, tłumacząc się przy tym, że rozumie mnie, jeżeli nie będę chciał wyjechać.
Postanowiłem przyjechać z inną koncepcja performance. Wernisaż odbył się o godzinie 17 a moje działanie performatywne zostało umieszczone tak by gości istotnych nie było o godzinie 18.30. Wykorzystałem specyfikę sali ślubów do przedstawienia zaistniałego problemu uwikłania kuratorki z władzami Szczecina. Co okazało się słuszne i istotne. Agata Zbylut nie pojawiła się na moim performance. Osoby związane z Zamkiem poinformowałem, że bez kuratorki nie rozpocznę działania. Po kilkunastu minutach zostaliśmy poinformowani, że nie pojawi się, dlatego, że udzielała wywiadów i odprowadzała gości. Postanowiłem ujawnić przyczyny nie pojawienia się Agaty w sali ślubów. Uczestnicy Festiwalu widzieli jak Agata Zbylut chowa się specjalnie w prowizorycznej szatni Galerii Południowej Zamku Książąt Pomorskich. W trakcie przebiegu mojego działania przedstawiłem korespondencje e-mail publiczności a następnie przypomniałem, że znajdujemy się w sali ślubów, dlatego na jednych z ścian pojawiła się autentyczna praca Agaty Zbylut "Tak, czyli nie (Magda Rz. 3)", 2007 (Agata występuje w roli panny młodej). Następnie pojawił się ciąg dalszy komunikatów, informujący widzów o ceremonii zaślubin, która będzie miała tu miejsce. Powodem ślubu było, pojawienie się wśród uczestników festiwalu bękarta - czyli nieślubnego dziecka. Po przestawieniu sytuacji, w projekcji mojego nagiego ciała, widzom ukazał się bezradny i bezbronny jak niemowlę bękart. Podszedłem potem do mężczyzny, odebrałem od niego jego kurtkę, po czym przybiłem ją takerem do projekcji, próbując zasłonić swoje obnażone ciało. W tym momencie pracownik Zamku, wykrzyknął, że na taki przebieg spraw nie umawiano się. Mimo konsternacji uczestników kontynuowałem działanie. Tym razem zwróciłem się do kobiety, która siedziała na podłodze, próbując zdjąć z niej sweter. Kobieta protestując, nie chciała oddać mi swojego ubrania. Podszedł do mnie rozemocjonowany mężczyzna z żądaniem pozostawienia tej kobiety w spokoju. Stał się na tyle niepewny zaistniałej sytuacji, że zaczął żądać od uczestników festiwalu wezwania policji. Wykrzykując "Co to ma znaczyć??!!", próbował przerwać performance. Mężczyzna razem z kobietą walczyli o sweter, wyrywając go z moich rąk. Kilkakrotnie próbował wymusić wezwanie policji do Zamku. Z odsieczą przybyła ochrona budynku. Strażnicy włączyli projektory, zapalili światło i zażądali ode mnie opuszczenia sali ślubów. Walka z kobietą o sweter trwała dalej, tym razem dołączył do nas ochroniarz, który chciał wyrwać ubranie z moich rąk. Wiele razy powtarzał mi, że jeżeli nie oddam kobiecie jej garderoby, będzie zmuszony wezwać policję. Usłyszał ode mnie parokrotnie, że moje działanie performatywne trwa nadal i nie zamierzam go przerwać. Kobieta w obliczu interwencji policji, zrezygnowała z walki o sweter i odeszła. Szarpanina z ochroniarzem trwała dalej. Wielokrotnie byłem proszony o opuszczenie sali pod groźbą wezwania policji. Nieustannie powtarzałem ochroniarzowi, że jest to performance. Po pewnym czasie stanowcze rozkazy strażnika, stały się prośbami. Jeżeli przerwałbym działanie nie będzie zmuszony wzywać policję, co z pewnością było by dla mnie przykre. Powtarzał, że nie chce tego robić oraz, że konsekwencje prawna mojego występku mogą być dla mnie bolesne. Poinformowałem go znów, że jest to performance, po czym ochroniarz całkowicie zrezygnował z podjętej interwencji. Zaniosłem sweter, o który walczyłem, na miejsce gdzie wcześniej wyświetlana była projekcja bękarta. Po złożeniu swetra pod ścianą, zakończyłem działanie i opuściłem salę w asyście ochroniarza.
Po całym zajściu kuratorka Agata Zbylut nie poczuwała się do odpowiedzialności. W obliczu tak przedstawionej sytuacji pokazuję mechanizm ograniczania wolności twórczej: trudne, niewygodne tematy znikają z festiwali i galerii. Czy takie rzeczy powinny mieć miejsce?

Kamil Wnuk

Więcej informacji na Forum Indeksu 73

Komentarze

  1. kolejny sukces niedowartościowanego artysty

    OdpowiedzUsuń
  2. smutna historia, no i kurtki szkoda, pani Agata widac miala dobre przeczucie co do tego dzialania performatywnego, niestety dala sie zastraszyc artyscie. Artysta w ramach odwetu publikuje jej maile, pozniej zmienia koncepcje dzialania performatywnego na dzialanie odwetowe. Odwet odbywa sie kosztem niewinnych, postronnych osob, widzow, w przyszlosci pewnie beda sie bali przyjsc do galerii. No ale sztuka to nie tylko wino i ciastka na wernisazach, dobre prace na scianach, sztuka to takze zabieranie ludziom garderoby, przepychanki, liche skandale, prace i performance przepelnione pycha i zloscia, duze kompleksy malych artystow.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kamilu... przykre i be... z Twojej strony... Świadomie lub nie sam dokonujesz cenzury. Wprawdzie działania performatywne często opierają się o "skandal" - ale sam skandal i urażone ego (w tym wypadku Twoje) - nie może stanowić o konieczności odbierania Twoich działań jako sztuki... Więcej pokory

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

COVID-WNUK (serial)

Choroba koronawirusowa (COVID-WNUK) to choroba zakaźna wywoływana przez nowego wirusa. Zakażenie powoduje chorobę mafii bardzo kulturalnej z objawami takimi jak zmiany pokoleniowe, które będą zresztą nadal postępować. A wewnątrz środowiska dominują ostre merytoryczne dyskusje o kształcie życia artystycznego, kondycji ekonomicznej artystów, roli prekariatu, miejscu rynku sztuki i misji instytucji publicznych. Toczy się żywe i domowe życie artystyczne, różnorodne, otwarte na różne wpływy, chłonne oraz dające miejsce na zaistnienie rozmaitym postawom. Podsycanie takimi metodami domowej ekspresji kulturowej na pewno służy polskiej debacie publicznej. COVID-WNUK ( COVID-GRANDSON) SEZON 01 Odcinki 01-13  (neo)Libera (neo)Rajkowska (neo)Bałka (neo)Opałka (neo)Tajber (neo)Radziszewski   (neo)Demko   (neo)Lelonek (neo)Szostak  (neo)Nieznalska  (neo)Zbylut  (neo)Frej  (neo)Klaman  Zakończył si

Słodzisz! Słodzicie!

                                                                                      foto. Konrad Ciszkowski Druga zmiana dotyczy mechanizmów polskiego świata sztuki. Wystawa „Niepokój przychodzi o zmierzchu” została zaplanowana przez Hannę Wróblewską, ale otwierał ją nowy dyrektor Zachęty, którego nominacja wywołała protesty. Wernisaż zgromadził tłumy artystów, kuratorów, kolekcjonerów czy po prostu widzów, których obecność odebrano jako sprzeciw środowiska wobec nowych władz galerii, ale można było też uznać za formę legitymizacji Janusza Janowskiego. Niejednoznaczność tej sytuacji dobrze odczytał artysta Kamil Wnuk, który podczas wernisażowych przemówień zaczął rozsypywać przyniesiony przez siebie cukier, wołając do zgromadzonych „Słodzisz! Słodzicie!”  - Piotr Kosiewski, Pokolenie wrażliwych. Wystawa „Niepokój przychodzi o zmierzchu” , Tygodnik Powszechny [05.09.2022] --- Polityczny niepokój tamtego wieczora znalazł kulminację w nieautoryzowanym performansie Kamila Wnuka, artysty

OCHRONA IZABELI KOWALCZYK

 " Nie dotarłem na wernisaż, ominął mnie więc performans Kamila Wnuka, który przez cały wieczór trzymał czarny parasol nad kuratorką. Wnuk, przez złośliwców nazywany poznańskim Bodzianowskim, jest znany z przekraczających granicę żenady partyzanckich działań wernisażowych. Tym razem w poznańskim Arsenale debiutował na legalu (również jako asystent kuratorki) i od razu odpuścił sobie ambicje krytyczne, co chyba było jego najbardziej żenującym pomysłem z dotychczasowych " - Mikołaj Iwański, Polki, mieszczanki, liberałki , Magazyn Szum Więcej: https://magazynszum.pl/krytyka/polki-mieszczanki-liberalki/ " Performance Kamila Wnuka nie był legalny ani oficjalny. Nie zapraszałam go do udziału w wystawie czy w wernisażu. Nie był też moim asystentem, a bardziej wcielił się w rolę ochroniarza " - Izabela Kowalczyk, Sprostowanie tekstu Mikołaja Iwańskiego „Polki, mieszczanki, liberałki” , Magazyn Szum Więcej: https://magazynszum.pl/krytyka/sprostowanie-tekstu-mik