Trzeba było połechtać ego artystów

Żyjemy w "społeczeństwie spektaklu", który neguje sfery prywatne i publiczne. Wynika to z kultury nadmiaru i świadczy o tym kryzys sceny. Wszakże artyści próbują dziś uczestniczyć w grze, starając się sfunkcjonalizować zło, odbierając mu znamiona zła. Jeśli jeszcze mogą irytować, to nie tyle swoimi manifestacjami, co raczej tym, że zgłaszają ciągle jeszcze pretensje do tego, by irytować, poruszać, bulwersować. To, co poraża, nie jest kolejnym krzykiem artysty, wołającego do znudzonych odbiorców, którzy tę scenę widzieli już wiele razy: "Jestem!", ale jego pustka i bezradność. Gdy z lekceważącą wyższością mówią pogardliwie o społecznych konwenansach, którym, jak sądzą, nie ulegają, nie dostrzegają faktu, że ich postawa buntu i dezynwoltury jest w rzeczywistości jedynie zamianą jednego wariantu stylu życia na inny, jednej maski społecznego teatru na inną, bo wbrew ich postmodernistycznym marzeniom o unicestwieniu kultury, czyli formy, nie ma od niej ucieczki.

Baudrillard definiuje obsceniczność jako "wszystko to, czego widzialność pozbawiona jest celu, konieczności, pragnienia i skutku"1. Ów pat zaczyna być tak istotny i znaczący, że nie dotyczy już spraw ogólnych, zwiastujących, ale niemożliwości dogadywania się człowieka z człowiekiem w sprawach codziennych. Człowiek przestał argumentować swoje przekonania, już nie odnosi ich do norm, reguł, kanonów. Nie tylko się z nimi nie zgadza, ale funkcjonuje w kompletnej abstrakcji wobec nich. W rzeczywistości zachodzi większe prawdopodobieństwo, że konfrontacja wzbudzi gniew i oburzenie, aniżeli podniesie świadomość. Nadal dominuje przyjęty punkt widzenia i nic nie zapowiada, zwłaszcza w Polsce, by poza recytowaną ideologią, coś się zmieniło. Niektórzy, twierdzą że "oczywiście ciemnota krajowa nie jest mała i mamy się czym na tym gruncie pochwalić. Niedorzeczna jednak jest nadzieja, że masa wstrząsana, prowokowana, poniżana, potępiana czy wyśmiewana, ugnie się, zamieni w rozbawioną czeredę yappi'sów"2.

1. J. Baudrillard, Pakt jasności, Warszawa 2005, s. 78.

2. S. Marzec, Sztuka, czyli wszystko. Krajobraz po postmodernizmie, Lublin 2008, s.146.

Idea - lista polizanych prac:

Marcin Berdyszak - Correctness (2010)

Hubert Czerepok - Terminator 4 (2003)

Leszek Knaflewski - Konstruktywizm cygański (2011)

Grzegorz Klaman - Solidność (2004) i Lider (2005)

Ewa Partum - Hommage dla Solidarności (1982) i Piruet (1984)

Aleksandra Ska - 3 x U (2005)

Marek Wasilewski - Opór (2009)

Katarzyna Górna - Fuck me, Fuck You, Peace (2000)

Dorota Nieznalska - W imieniu Rzeczypospolitej (2004)



Dokumentacja z performance "Trzeba było połechtać ego artystów" na wystawie "Thymos. Sztuka gniewu 1900-2011" w Centrum Sztuki Współczesnej "Znaki Czasu" w Toruniu dnia 25.11.2011r.

Komentarze

  1. A dlaczego Pr. Kwiek nie polizany? Czyżby był nie wart tego?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz